Ratownik medyczny, który potrafi udzielić pierwszej pomocy, nie może zabezpieczać kąpieli dzieci w takich basenikach, jak chociażby ten widoczny na zdjęciu. Zgodnie z przepisami, jeżeli basen ma powyżej 40 cm głębokości i powierzchnię powyżej 100 mkw., to bezpieczeństwa musi strzec ratownik wodny. Nie ma znaczenia, że woda sięga dziecku do połowy jego wysokości, a dno nie ma zmiennej głębokości. Tak stanowi nieżyciowa ustawa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Przecież wiadomo, że w przypadku konieczności udzielenia pomocy na takim basenie nie trzeba posiadać nawet umiejętności pływania, gdyż tonące dziecko można podnieść z dna bez konieczności nurkowania czy też holowania. Niby proste, ale jak się okazuje, ustawodawca nie pozwala, by dyżur na takim basenie pełnił ratownik medyczny. Jego zdaniem musi to być ratownik wodny po kursie.
Nie ma co ukrywać, że zaczyna brakować ratowników wodnych, szczególnie w sezonie letnim. Kłopoty mają firmy zajmujące się strzeżeniem nadmorskich plaż, a także właściciele basenów w wielu ośrodkach SPA (nie tylko na Wybrzeżu) gdzie takowy
...