Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Stowarzyszenie Widzących Więcej. Pozwolić sobie na szczęście

Data publikacji: 06 października 2019 r. 08:22
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:14
Stowarzyszenie Widzących Więcej. Pozwolić sobie na szczęście
Fot. Marzena Domaradzka  

Zawsze czułam lęk przed porzuceniem, przed samotnością. Miałam dobre relacje z ludźmi, ale nigdy głębokie. Byłam bardzo odpowiedzialna, zaradna, silna. Za silna. Wyręczałam wszystkich we wszystkim, pomagałam, przygarniałam, układałam życie. A najbardziej rozsypane było to moje. Dusiło mnie coś, bolało, niszczyło. Minęło wiele lat, nim zrozumiałam co.

Sylwia. Atrakcyjna, zadbana, pewna siebie trzydziestoparolatka. Dorosłe dziecko alkoholika.

- Dzieci alkoholików cierpią po cichu - mówi. - Tłumaczyłam sobie, że przecież tata tylko pije, nie bije, nie krzywdzi. Nieprawda. I ta cholerna lojalność, nie mów nikomu, co się dzieje w domu. Staraliśmy się zawsze uspokoić rodziców, wyprzedzić to, co się może stać. Sięgali po papierosa, nie zdążyli pomyśleć i powiedzieć, a my już staliśmy z zapalniczką. Nie było dzieciństwa, czasu na zabawę lalkami, który powinien być. Był ciągły strach. I wstyd.

Szybko wyszła za mąż, by wszystko w swoim życiu naprawić, pokazać, że można, że będzie fantastycznie. Tak się jakoś złożyło, że mąż też był alkoholikiem.

- Dziesięć lat próbowałam

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 79% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 04-10-2019

 

Autor: Anna Gniazdowska 
Fot. Marzena Domaradzka
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Nowa
2019-12-10 10:12:43
Bo partnerzy mają wypisane na czole jacy są.. nigdy nie wiesz na kogo trafisz
Nie lubie alkoholu
2019-10-06 16:53:37
i go nie piję - po prostu staranniej dobierajcie sobie partnerów życiowych i tyle w temacie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA