Minął miesiąc nauki w systemie stacjonarnym i choć parę szkół już doświadczyło, co niesie za sobą COVID-19, to jednak życie pisze tak różne scenariusze, że nie sposób przygotować się na wszystkie skutki koronawirusa. Nauczyciele widzą luki w procedurach, rodzice drżą o zdrowie swoich pociech z niedoinformowania i niewiedzy, a dzieci najzwyczajniej czują strach. Głównie przed izolatką, wszak samo słowo jest już nacechowane negatywnie, ale głównie przed ostracyzmem kolegów i koleżanek, gdyby do niej trafiły.
Mnożą się pytania
Czy zupa przenosi COVID, bo nie podają jej dziś w szkolnych stołówkach? Dlaczego dzieci chodzą w tych samych mundurkach przez tydzień i czy koronawirusa można przywlec do domu na T-shircie? Czemu nie ma wychowania fizycznego, ale po boisku można biegać razem z kolegami z całej szkoły w trakcie przerwy? Dlaczego maseczka chroni na przerwie, ale na lekcji już nie, bo nie trzeba jej zakładać? W szkole trzeba zachować odstęp, ale czy można przytulać się z koleżankami po wyjściu z placówki? Książka z odpowiedziami na te i wiele innych
...