Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sztuka uderza do... nóg i oczu

Data publikacji: 08 września 2019 r. 12:14
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:14
Sztuka uderza do... nóg i oczu
Fot. Stanisław Zarychta  

Rozmowa z Piotrem Banachem, muzykiem, kompozytorem, autorem tekstów i producentem muzycznym 

 - Kiedy pierwszy raz usłyszał pan o FAM-ie i skąd wziął się pomysł, żeby uczestniczyć w festiwalu?

- Kiedyś o FAM-ie mówiło się bardzo dużo w mediach. Najpierw o FAM-ie dowiadywałem się z Dziennika Telewizyjnego, gdzie rokrocznie informowano społeczeństwo, że właśnie zakończył się któryś tam kolejny festiwal studencki FAMA i laureatami zostali ci i ci. Były też obowiązkowe kroniki filmowe przed każdym seansem w kinie. Skróty wiadomości też informowały o FAM-ie, tak że o niej wiedziałem. Po raz pierwszy przyjechałem na FAM-ę jako słuchacz w roku ’84, a potem wystąpiłem w roku ’87 po raz pierwszy.

- Spotykamy się na festiwalu FAMA. Czy uważa pan, że prezentacje artystyczne uczestników pokazują dokąd zmierza współczesna sztuka? Czy da się uchwycić jakiś wspólny mianownik występów uczestników FAM-y?

- Na to nie można odpowiedzieć jednoznacznie, bo młodość - o ile jest w pewnym sensie wspólnym mianownikiem - to mimo wszystko młodzi ludzie są tak samo różni, jak ludzie już niemłodzi, jak ludzie dojrzali. Mają swoje własne preferencje, swoją

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 89% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 06-09-2019

 

Autor: Kacper Płusa
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA