Nie wszyscy uczniowie biorą udział w nauce zdalnej. Część z nich nie uczestniczy w niej od początku zamknięcia szkół. W całym kraju poza systemem oświaty mogą ich być tysiące. Szczecińscy dyrektorzy szkół przyznają, że to odwzorowuje sytuację, z jaką placówki zmagają się na co dzień.
- Przy normalnie funkcjonującej oświacie też jest podobna grupa, zwykle kilkorga uczniów w szkole, która nie chodzi na lekcje i uchyla się przed obowiązkiem szkolnym - przyznaje Sławomir Osiński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 47 w Szczecinie, członek ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Jak się okazuje, problemem nie jest brak sprzętu, ponieważ dotyczy to także tych dzieci, które dostały komputer z puli przekazanej przez miasto.
Przed wybuchem pandemii koronawirusa i zamknięciem szkół oraz przedszkoli SKKO oszacowało dostęp do internetu wśród dzieci i ich rodzin. W styczniu 83 proc. komunikowało się z internetem przez telefon komórkowy, a 40 proc. przez komputer. W ciągu marca i kwietnia doszło do prawdziwej rewolucji w dziedzinie informatyzacji uczniów dzięki natychmiastowym
...