Nowa powieść Leszka Hermana „Sieci widma" przenosi nas na pokład statku pasażerskiego płynącego do Skandynawii. Dramat rozegra się w sztormową noc. Poznamy tajemnice ludzi, którzy znaleźli się na pokładzie. Odkryjemy sieć związków między bohaterami oraz tajemniczym morderstwem w Szczecinie i kradzieżą dzieł sztuki w Rotterdamie.
Tytuł, który znaczy coś więcej
„Sieci widma" to tytuł o wielorakim znaczeniu. Pierwsze skojarzenie wiąże się z opowieściami grozy, ale jeżeli ktoś zna twórczość Leszka Hermana, to wie, że szczeciński pisarz, chociaż lubi tajemnice, a atmosfera jego powieści gęstnieje z każdą kolejną stroną, to sam z reguły stara się unikać wątków paranormalnych. Możemy przypuszczać, że zagadki raczej zostaną wyjaśnione w sposób merytoryczny lub… nadal pozostaną zagadkami.
- Jeżeli zgłębimy na przykład historię seryjnych morderców, to dowiemy się, że - inaczej niż w książkach kryminalnych - nie dochodzi do zatrzymania ich przez policję w ciągu tygodnia. To sprawy, które pozostają nierozwiązane przez lata lub w ogóle. Dlatego lubię w swoich książkach pozostawiać
...