Po trzydziestu latach przemian politycznych, ekonomicznych, ale również kulturowych i mentalnych przeciętny turysta nie odczuwa już tak bardzo jak kiedyś różnicy poziomów infrastruktury, jakości usług i standardu bazy turystycznej między Polską a Niemcami. Dowodem tego jest choćby wyspa Uznam, na której turyści z Ahlbeck wędrują plażą do Świnoujścia, gdzie oferta nie ustępuje tej po niemieckiej stronie granicy. Mając powyższy fakt w pamięci odwiedzający Karkonosze na pograniczu polsko-czeskim mogą przeżyć mały szok kulturowy, a może i cywilizacyjny.
Kolejka do kolejki
O tym, że w Karkonoszach taniej i lepiej można wypocząć po czeskiej stronie, wiedziałem od dawna. Czeski Karkonoski Park Narodowy jest kilkakrotnie większy od tego polskiego; schronisk, pensjonatów, hoteli, ośrodków narciarskich, wyciągów, kolejek linowych, no i szlaków turystycznych jest tam dużo więcej. Infrastruktura jest na wysokim poziomie, często zmodernizowana lub nawet nowa. Po polskiej stronie czas jakby się zatrzymał. Schronisk, których większością zarządza nieśmiertelne PTTK, jest mało i
...