Rozmowa z Sylwią Trojanowską, szczecinianką, autorką książek
- Pani najnowsza książka pt. „Wigilijna przystań" to ciepła opowieść, jakich trzeba czytelnikom, by się nieco zatrzymać w codziennym pędzie. Czy pani zatem też sięga po takie powieści? Przed świętami czy w trakcie?
- O! Wspaniale to słyszeć! Taka chwila wytchnienia i refleksji to rzeczywiście jeden z powodów, dla których napisałam „Wigilijną przystań". Myśl o skonstruowaniu powieści świątecznej, pełnej nadziei i ciepła, ale takiej nielukrowanej, bardzo życiowej, chodziła za mną od dłuższego czasu. I chyba mi się udało. Sama zresztą przed świętami Bożego Narodzenia sięgam głównie po powieści świąteczne - po to, by jeszcze lepiej nastroić się na święta.
- Pośród wydanych w ostatnim czasie książek o tematyce świątecznej, według mnie pani powieść ma najpiękniejszą okładkę! Aż chce się poleniuchować w te święta z kubkiem dobrej kawy i książką w ręku. A jaki jest pani osobisty przepis na miłe święta? Wyjazd na narty? Trzydniowe biesiadowanie w gronie rodzinnym? A może książka, kocyk, planszówka i
...