Po Wszystkich Świętych wielu szczecinian powróciło na mogiły bliskich, aby uprzątnąć pomniki m.in. z opadających liści. Jakież było ich zdziwienie, gdy na Cmentarzu Centralnym zastali… suche krany.
Pan Dariusz z mamą odwiedził mogiłę ojca tydzień temu. Po zgrabieniu liści zamierzali umyć pomnik. Okazało się jednak, że na terenie nekropolii nie sposób wodą napełnić kanistra.
- Poszedłem do najbliższej studzienki, a tam zobaczyłem odkręcony kran. Pomyślałem, że zadziałali złodzieje. Poszedłem więc do następnej, przy kolejnym skrzyżowaniu cmentarnych alei. Ale i tam kranu nie było. Moją konsternację dostrzegł mężczyzna opiekujący się sąsiednim grobem. Okazało się, że tydzień wcześniej był w podobnej sytuacji. Bo już w weekend po Święcie Zmarłych administracja zamknęła cmentarne krany, uniemożliwiając czerpanie wody pielęgnującym mogiły. Nic nie tłumaczy takiego braku szacunku dla opiekunów grobów - nie krył irytacji pan Dariusz (dane do wiadomości redakcji).
Nie tylko odkręcone krany wzbudziły konsternację w naszym Czytelniku. Ale również…
- Przykry odór liści rozkładających się w
...