Na niespełna 110 hektarach szczecińskich gruntów - kąpieliskach, wybranych skwerach, zieleńcach, parkach i cmentarzach - trwa wojna z komarami. Rozpoczęła się w czwartek - zamgławianiem na gorąco.
Miasto dwa razy w roku wypowiada wojnę uciążliwym owadom. W tym roku reakcja okazała się spóźniona wobec realiów przyrody. Słoneczna ciepła aura sprawiła, że komary od tygodni były już w natarciu, gdy Zakład Usług Komunalnych w końcu - po fali krytyki - wybrał firmę, której powierzył eliminację „krwiopijców".
- W tym roku zadanie wykonuje firma Pestokil Bartosz Kopczuk. Kosztem 45 tys. zł - przekazuje Paulina Łątka z Centrum Informacji Miasta. - Środki chemiczne użyte przeciw komarom posiadają świadectwo rejestracji, wydane przez Ministra Zdrowia lub Ministra Rolnictwa o dopuszczeniu do stosowania i jego nieszkodliwości dla ludzi.
Pierwszy etap odkomarzania Szczecina rozpoczął się w czwartek
...