Zero kobiet, zero dzieci, zero wędkarzy - tak w statystkach Zachodniopomorskiego WOPR wygląda kończący się sezon. Statystycznie ofiara wody to mężczyzna, w 75 proc. przypadków spoza naszego regionu.
- Każde utonięcie to olbrzymia tragedia. Dla rodziny, bliskich, przyjaciół, ale także ratowników. Dlatego naszym celem jest, by takich tragedii było jak najmniej. Najlepiej by nie było ich w ogóle - mówi Apoloniusz Kurylczyk, prezes Zachodniopomorskiego WOPR. - Niestety, w tym sezonie było ich 13.
Choć to smutne dane, mogą napawać optymizmem. Po pierwsze, utonięć było mniej niż w latach ubiegłych, po drugie, w skali kraju jest ich naprawdę niewiele.
- Od niemal dekady prowadzimy badania i tworzymy profile. Na tej podstawie powstają akcje edukacyjne i prewencyjne - tłumaczy Mariusz Sikora, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Ochrony Informacji Niejawnych w Zachodniopomorskim Urzędzie Marszałkowskim. - Z naszych danych wynika, że co roku liczba ofiar, które pochłania woda, spada o 10-12 proc. A jesteśmy specyficznym regionem. Jedynym, gdzie plażowicze mają dostęp do morza, rzek i jezior.
...