Chór Politechniki Morskiej w Szczecinie niedługo świętuje 20-lecie. Z Sylwią Fabiańczyk-Makuch, twórczynią i dyrygentką chóru, rozmawia Alan Sasinowski
- Pani zespół często koncertuje, także za granicą. Studenci chórzyści mają jeszcze czas na naukę czy już tylko skupiają się na karierze muzycznej?
- Przede wszystkim warto zaznaczyć, że osoby śpiewające w naszym chórze, również studenci, to prawdziwi pasjonaci muzyki. Zrzeszamy młodych ludzi z różnych szkół i uczelni w Szczecinie, których rozpiętość charakterów, zainteresowań i talentów jest przeogromna. Z roku na rok coraz bardziej doceniam i dostrzegam, jak muzyka może kształtować chóralną młodzież. Najmłodszych wokalistów charakteryzuje swoista plastyczność umysłu i otwartość, co pozwala na rozwój emocjonalny i wokalny w bardzo szybkim tempie. Często chórzyści przychodzą na próby po całym dniu intensywnych zajęć. Nieustannie podziwiam ich zapał, chęć do pracy i radość z przebywania w naszym gronie. To pokazuje, jak ważnym i potrzebnym miejscem jest dla nich chór. Żeby nie popaść w marazm związany z codzienną mozolną nauką, mogą
...