Zbiornik na wody opadowe przy parku kieszonkowym czy na zielonym podwórku powinien być normą. Podobnie jak inne rozwiązania służące tzw. małej retencji w mieście. Nie tylko na wypadek suszy, ale również, aby ochronić okolicę przed skutkami nawalnych deszczów: pojawiających się coraz częściej - na skutek negatywnych zmian klimatu - także nad Szczecinem.
W uruchamianiu rozwiązań służących retencji - czyli realizacji ekologicznych przedsięwzięć, których celem jest jak najskuteczniejsze zatrzymanie wody opadowej do ponownego użycia - przodują indywidualne gospodarstwa domowe. W domkach jednorodzinnych jakby szybciej widać, że to się opłaca. Jednak w przygotowaniu do zmian klimatycznych także niektóre ze szczecińskich wspólnot mieszkaniowych decydują się sięgnąć po rozwiązania sprzyjające tzw. małej retencji. Nawet te najprostsze. Gdy jedne wynoszą chodniki ponad tereny zielone, to inne „rozrzedzają" nawierzchnie budowanych parkingów. Dzięki tym rozwiązaniom woda opadowa swobodnie spływa z ciągów komunikacyjnych i wsiąka w ziemię, nie powodując szkód i nie obciążając miejskiej
...