Bożena Mozolewska to szczecińska artystka, która do malowania obrazów nie potrzebuje pędzli. Wyjątkowe impresjonistyczne, a zarazem sensoryczne efekty na swoich obrazach otrzymuje za pomocą szpachelki. Obrazy jej autorstwa można podziwiać do końca kwietnia w foyer Posejdona oraz w nieco mniejszych formatach w Galerii „Mały Kierat".
Obok obrazów szczecińskiej artystki nie sposób przejść obojętnie. Zachęcają do uważnego spojrzenia oraz dotknięcia struktury, jaka powstaje poprzez nakładanie i rozcieranie kolejnych warstw farby szpachelką. Każde takie pociągnięcie wyraża emocje, jakie malarka chce przekazać, a zarazem jest formą jej osobistego podpisu na płótnie.
- Malując „Echa", koncentrowałam się na efektach wzrokowych i wywoływaniu emocji.
Bardzo lubię odbierać rzeczywistość wieloma zmysłami: wzrokiem, dotykiem, węchem i nie protestuję, kiedy ktoś chce dotknąć obrazu.
...