Wciąż nie wiadomo, czy w poniedziałkowy poranek mieszkańcy regionu dojadą pociągami do szkół i pracy. Chwilę po północy może się bowiem rozpocząć zapowiadany od kilku tygodni strajk. Wprawdzie zarząd spółki Polregio osiągnął wstępne porozumienie z protestującymi, ale obiecane w nim podwyżki są uzależnione od zgody marszałków poszczególnych województw. W Zachodniopomorskiem nie ma na to środków.
- Nie podważamy konieczności podwyżki płac pracowników - mówi marszałek Olgierd Geblewicz. - Zarząd województwa jest gotowy do negocjacji w sprawie rozłożenia ciężaru finansowego podwyżek płac pomiędzy spółkę a samorząd województwa.
Do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło pismo z Polregio SA informujące, iż związki zawodowe działające na kolei wyraziły wolę zawarcia porozumienia kończącego spór zbiorowy. Uzgodniono, że w tym roku podwyżki wynagrodzeń (z wyrównaniem od stycznia) wyniosą 400 zł, a od stycznia 2023 r. jeszcze 300 zł na osobę.
Spółka przedstawiła też do akceptacji aneks do obowiązującej umowy, w myśl którego Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego miałby ponieść całość kosztów...