Są identyczne. Nie tylko pod względem gatunkowym, ale również rozmiarów. I choć zostały oznaczone za pomocą tzw. zielonych PESEL-ów, nie ma najmniejszych szans, żeby przetrwały. Zastanawiające, że z karty drzew sporządzonej w trakcie niedawnej dendrologicznej inwentaryzacji to nie wynika.
Na zlecenie magistratu na przełomie ub. i bieżącego roku przeprowadzono inwentaryzację zieleni wysokiej. Marta Safader-Domańska, ogrodnik miasta mówiła o niej: „Jest pierwszym etapem tworzenia kompleksowego systemu opieki nad drzewami, którego celem jest zarówno poprawa stanu pięknych, starych okazów, jak i objęcie właściwą opieką tych młodych, które za kilkanaście lat będą wizytówką zielonego Szczecina".
Czy mówiła również o dwóch magnoliach, których kikuty trwają przy ul. Grodzkiej? Oba mierzą po niewiele ponad metr. Mają suche połamane gałązki. Obwody ich pni są daleko cieńsze niż kije, które jeszcze w ub. roku je podpierały. Teraz na jednej z magnolii nie ma już liści w koronie ani arborystycznej opaski z kodem paskowym, tzw. zielonym PESEL-em. Przetrwała tylko na drugim, tyle że kompletnie
...