Od tragicznego wydarzenia w centrum Szczecina minął tydzień. Część poszkodowanych nadal przebywa w szpitalach. Dwie pozostają w stanie krytycznym.
Sprawca jest w areszcie. Już w sobotę usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń u siedemnastu osób (liczba poszkodowanych jeszcze wtedy się zmieniała). W sumie ucierpiało dwadzieścia osób, wśród nich sześcioro dzieci. Wsparcie dla poszkodowanych zaoferował już ubezpieczyciel auta, które prowadził sprawca.
Przypomnijmy. Piątek, jest po godz. 15, ruch - także pieszych - w centrum miasta się zagęszcza. Właśnie wtedy rozpędzony ford focus wjeżdża w tłum ludzi na placu Rodła, gdzie rani 15 osób. Kierowca nie zatrzymuje się, ucieka aleją Wyzwolenia w kierunku ronda Giedroycia i na wysokości dawnego szpitala miejskiego rani kolejne 4 osoby (ostatni z poszkodowanych zgłosił się do szpitala następnego dnia po wypadku). Zdarzenie na kilka godzin wywołało paraliż jednego z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w mieście, a tragiczne skutki
...