Przez kolejne dwa lata grupa przeszło 50 ludzi mających „dzikie" domki letniskowe w Pobierowie (na zachodnim końcu ulicy Grunwaldzkiej) nie będzie płaciła żadnych podatków, dzierżaw za teren ani też opłat na rzecz gminy. O sprawie pisałem 28 sierpnia br. w artykule „Czy władze Rewala zalegalizują samowolę?". Teraz sprawa ma ciąg dalszy.
Kilka słów przypomnienia. Kilkadziesiąt lat temu, kiedy w Pobierowie stacjonowała tajna jednostka wojskowa (wszyscy o niej jednak wiedzieli), w której znajdowały się rakiety wycelowane na wrogą nam wówczas Danię, teren był niedostępny dla cywilów (dziś w tym miejscu największy w Polsce hotel buduje Tadeusz Gołębiewski) i strzeżony zasiekami (istnieją do dziś). Obok ogrodzenia jednostki wojskowej znajdował się atrakcyjny teren położony w lesie i blisko morza. Należał do nadleśnictwa w Gryficach. Oficjalnie budować tam nic nie można było, ale to były takie czasy, że mało kto się tym przejmował.
Najpierw swój domek letniskowy postawił dowódca jednostki, potem inni oficerowie, z czasem dołączyły do nich lokalne VIP-y (m.in.
...