Pokonują setki kilometrów, wielokrotnie w ciągu jednego sezonu, ruszają z różnych miast Polski i Europy. Zwykle bezbłędnie odnajdują drogę powrotną do domu. Bez mapy i elektronicznego wspomagania. Gdy pomaga im wiatr, to pędzą nawet ponad 90 kilometrów na godzinę (średnio). To oczywiście gołębie pocztowe. Rywalizują w zawodach i przynoszą wiele satysfakcji swoim hodowcom, którzy jednocześnie są ich trenerami.
- Uprawiamy sport gołębiarski - mówi Tadeusz Słonina, skarbnik Sekcji Stołczyn PZHGP, hodowca od 1980 roku, honorowy członek Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. - Nasz gołąb jest naszym zawodnikiem. Wysyłamy go na loty.
To oczywiście duży skrót. Bo zanim gołąb poleci, musi zostać odpowiednio przygotowany.
- Nie będzie miał właściwej jakości piór, to nie będzie miał szansy wrócić - mówi Adam Pacholik, hodowca z Polic. - Konieczne jest odpowiednie karmienie, pielęgnacja, np. kąpiel raz w tygodniu. Gołębie trzeba szczepić i zapewniać im opiekę weterynaryjną.
A w okresie „lotowym" niezbędny jest trening.
- Wtedy, każdego dnia o 6 rano wypuszczam
...