Coraz częściej mówi się o stresie, że zabija nas powoli, ale skutecznie i z precyzją snajpera, a media trąbią o nim jako o chorobie cywilizacyjnej XXI wieku - używając swego rodzaju skrótu myślowego. W rzeczywistości stres kiedyś był naszym przyjacielem (tak jest!) i dopiero ostatnich kilka dekad przebodźcowania i przesadnej „kultury pracy" uświadomiło nam, że każdego dnia powoli zabijamy samych siebie.
Jak możemy zabijać się pracą, skoro pracujemy po to, żeby móc żyć? Pomyślicie sobie może, że to co mam wam dziś do powiedzenia to jakieś puste farmazony i przemyślenia pozbawione praktycznego podejścia, których nie warto czytać i których pełno w internecie… Świadomość problemu to jednak połowa drogi do sukcesu, który stoi za życiem w równowadze i panowaniem nad własną codziennością. Konkretne rozwiązania też się znajdą…
Źródła stresu w XXI wieku - niechlubne pierwsze miejsce
Zacznijmy od, być może dla wielu z was oczywistego, ale jednocześnie bardzo ważnego do zrozumienia problemu, wyjaśnienia, do czego właściwie służy nam stres? Pierwotnie reakcja stresowa, która wiąże się między
...
Jakub B. BĄCZEK