Z Marianem KALEMBĄ, lekarzem, wiceprezesem Alliance Française, pasjonatem historii Szczecina, rozmawia Roman CIEPLIŃSKI
Mało kto wie, że przez 7 spośród 777 lat, jakie upłynęły od uzyskania praw miejskich, w Szczecinie urzędował francuski gubernator wojskowy, a cywilne władze miasta musiały składać przysięgę na wierność Napoleonowi. Redakcja „Kuriera" chce przybliżyć Czytelnikom ten zapomniany wycinek dziejów miasta, w cyklu rozmów z wiceprezesem Stowarzyszenia Alliance Française w Szczecinie panem Marianem Kalembą. Okupacja francuska przypadła na lata 1806-1813 i była następstwem wojny, którą Prusy wypowiedziały napoleońskiej Francji. Zmagania militarne zakończyły się zwycięstwem Napoleona. Na mocy traktatu pokojowego z 1807 r. Prusy zostały obciążone wysoką kontrybucją, a twierdze w Szczecinie, Kostrzynie i Głogowie obsadziły francuskie garnizony.
W cyklu artykułów przedstawimy kilka szczecińskich epizodów sprzed dwustu lat.
- Historia naszego miasta jest mało znana. Jak dociera pan do źródeł?
– Zbiory w bibliotekach i w archiwach są coraz bardziej dostępne. Aby z nich korzystać, potrzebny jest podstawowy zasób wiedzy historycznej i czas. No i trochę szczęścia też warto mieć, a potem praca przypomina działanie detektywa. To wciąga! Tak było, gdy na kartach książki wydanej w 1832 r., stojącej w zapomnieniu na półce berlińskiej Staatsbibliothek, znalazłem taki oto wierszyk:
On voyoit trois moulins â vent,
Toujours ayant le nez au vent,