Z Andrzejem FOGTTEM, malarzem, rozmawia Roman CIEPLIŃSKI
- Czy polityka wpływa na pana twórczość?
- Nie polityka, ale elementy humanistyczne. Domyślam się, że nawiązuje pan między innymi do moich obrazów pt. „Bucza"… Chodzi o ludobójstwo. Lekcja II wojny światowej nie została odrobiona. I teraz ludzie, w tym przypadku Rosjanie, zachowują się tak samo jak wówczas. W Katyniu tysiące polskich oficerów zostało zabitych strzałami w tył głowy. Ale tu nie chodzi o politykę, tylko aspekt czysto ludzki, humanistyczny. Jeśli już, to raczej o temat zła, czy ono jest, czy go nie ma.
- Ale są tacy, którzy wieszczą koniec humanizmu, a może i nawet to, że on się już skończył, że stał się nieaktualnym reliktem. Że są już inne wartości, że człowiek aspiruje już wyżej, choćby do roli kogoś w rodzaju boga, który zarządza innymi poprzez algorytmy i decyduje o wszystkim, a nawet poważnie zaczyna myśleć o nieśmiertelności (na razie dla najbogatszych) tu na ziemi dzięki postępowi medycyny i traktowaniu ludzkiego ciała jak rezerwuaru części zamiennych.
- To - mam takie wrażenia - jedna z tez dla
...