Kupujemy je na urodziny, święta, dla bliskich i do własnych domów - kwiaty to nie tylko ozdoba i wyraz uczuć, ale również pieniądz. Jak wygląda rynek kwiatowy w Szczecinie? Ostatnio, jak się okazuje, niezbyt kolorowo.
- Ten kryzys trwa już parę lat - zaznacza Anna Kubiak, właścicielka kwiaciarni „Zielona Moda". - W pandemii był boom na rośliny doniczkowe, kolekcjonerskie. Jak się duże firmy zorientowały, że ten rynek jest bardzo chłonny, zaczęły jeszcze więcej ściągać roślin w coraz lepszych cenach, poszerzyli asortyment. Ale wiadomo, jak oni kupują hurtowo, to mają ceny, których ja jako właściciel małej kwiaciarni nigdy nie uzyskam.
Ta masowość i komercja dotyka nie tylko kwiaciarnie. Dyskonty monopolizują rynek, a lokalni przedsiębiorcy muszą się również liczyć z wysokimi kosztami utrzymania lokali.
- Nie ma takich zarobków, żeby zapłacić wszystkie rachunki, wychodzi się czasami na zero, co jest strasznie dołujące po wielu godzinach pracy. Tak jak patrzę tutaj dookoła, to dużo małych firm się zamyka, nawet te księgarnie, które były tu odkąd pamiętam. Jest ich coraz mniej. Już
...