W latach dziewięćdziesiątych minionego wieku, nieomal pięćdziesiąt lat po zniszczeniach wojennych, rozpoczęło się mozolne odtwarzanie szczecińskiego Podzamcza. Ta najważniejsza dla Szczecina przestrzeń - „rozstrzelana" przez naloty dywanowe aliantów i „pochowana" na zawsze w drodze systematycznej rozbiórki zarządzonej przez prezydenta Piotra Zarembę pod pozorem braku zabytków - zniknęła.
Z gruzów Podzamcza uformowano wał podbudowy tzw. trasy nadodrzańskiej, obecnej ulicy Nabrzeże Wieleckie. To jest sarkofag Podzamcza istniejący do dziś, który kryje gruzy najstarszej części Szczecina, z całym materialnym i emocjonalnym bagażem tej spuścizny. A przestrzeń ta zniknęła jak jej wszyscy historyczni twórcy i mieszkańcy. Dla nich i dla nas, obecnych mieszkańców Szczecina, bezpowrotnie. W ten sposób za jednym zamachem usunięto najważniejszą dzielnicę miasta i szansę na przywrócenie najważniejszej przestrzeni publicznej Szczecina, najważniejszego jego placu, owego poszukiwanego współcześnie „serca miasta" - obu nabrzeży Odry pomiędzy mostem Długim z mostem Kłodnym z lustrem rzeki pomiędzy
...