Polka pochodząca ze Szczecina, a obecnie mieszkająca w Hadze, Monika Brinkman Mączka, dostała nominację do kadry narodowej na mistrzostwa świata we fryzjerstwie w Paryżu. Jak mówi, to spełnienie jej marzeń. Los sprzyja jej nie tylko w życiu zawodowym, ale też w miłości, bo od siedmiu lat jest w szczęśliwym związku. Ta kobieta sukcesu, atrakcyjna, pewna siebie, mająca u boku wspierającego ją męża, nie ukrywa, że życie dało jej mocno w kość. Ale te najgorsze przeżycia na tyle ją zahartowały, iż nie boi się teraz żadnych wyzwań. Wśród nich jest pomoc potrzebującym i krzywdzonym, dlatego założyła fundację.
„Nie mam nic do ukrycia"
Kiedy pytam moją rozmówczynię, czy na pewno mogę napisać o tym, jak wyglądał jej dom rodzinny, bez wahania odpowiada: „Nie mam nic do ukrycia. To moja historia, która doprowadziła mnie do tego miejsca, w jakim obecnie jestem. Mam nadzieję, że da komuś siłę i pozwoli mieć nadzieję na lepszą przyszłość".
- Wychowałam się w bardzo biednej, patologicznej rodzinie. To po prostu była melina. Przeżyłam śmierć braciszka, który umarł, mając siedem
...