Niesprawny biletomat, problem z zakupem biletu czy awaria kasownika to dla pasażera, który chce uczciwie zapłacić za przejazd, zawsze stresująca sytuacja. W przypadku kontroli kończy się wysokim mandatem. Można się wprawdzie odwołać, ale wcześniej i tak trzeba uiścić karę. A efekt odwołania to jedna wielka niewiadoma.
Na liniach podległych szczecińskiemu Zarządowi Dróg i Transportu Miejskiego tzw. opłata dodatkowa za jazdę bez biletu wynosi 200 zł, o ile uiścimy ją w ciągu 7 dni. Po tym terminie stawka rośnie dwukrotnie. Nie ma wątpliwości, że należy się z nią liczyć, gdy świadomie jedziemy bez biletu. Co jednak, gdy chcemy bilet zakupić w pojeździe, ale nie mamy takiej możliwości?
W przypadku niesprawnego biletomatu lub braku możliwości zakupienia biletu pasażer nie zawsze jest winny. Już w 2010 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że pasażer, który nie może skasować biletu, ponieważ żaden kasownik w pojeździe nie działa, nie może ponosić za to odpowiedzialności. Tyle w teorii, bo w praktyce może być różnie. Temat powrócił niedawno, gdy jeden z mieszkańców Wrocławia
...