Rozmowa z Jolantą Jasiulewicz, która prowadzi biznes turystyczny w Kołobrzegu
- Od ilu lat zajmuje się pani branżą turystyczną? W dobie pandemii to sektor, który bardzo ucierpiał. Czy duże straty poniosła pani w tym roku?
- Działalność turystyczną we własnym domu prowadzę od 2004 roku, wcześniej (około 10 lat) wynajmowałam pokoje turystom w domu moich rodziców. Dla mnie ten sezon był udany, podobnie jak w ubiegłych latach. Kryzys mnie na szczęście nie dotknął, ponieważ moi „stali goście", na których bazuję, jak zwykle przyjechali do Kołobrzegu. Działalność prowadzę tylko w sezonie letnim od maja do końca września, w tym czasie klienci dopisali w dziewięćdziesięciu procentach.
- Czy pani zdaniem bon turystyczny okazał się w miarę skutecznym lekarstwem na problemy branży?
- Uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Szkoda tylko, że nie został wprowadzony na początku wakacji. Zrealizowałam kilkanaście bonów turystycznych w okresie od sierpnia do połowy września, to za krótko, aby mówić o jego skuteczności. Dużą zaletą jest bardzo prosta procedura realizacji bonu. Myślę, że dopiero w
...