- Muzyki słucham codziennie, po kilka godzin - mówi 36-letni szczecinianin, który może pochwalić się sporą kolekcją płyt CD - 500 sztuk oraz kaset - 235 egzemplarzy.
Muzyczny Indiana Jones
Dla Pawła Dorochowicza, pracownika biurowego, muzyka zawsze była bardzo ważna, już jako dziecko z przyjemnością słuchał utworów Queen i Michaela Jacksona. Potem dołączyła muzyka elektroniczna, ambient, hard rock oraz metal.
- Pierwszą kasetą, która podarowali mi rodzice był album Queen „Greates Hits". Miałem wtedy 7 lat i byłem strasznie podekscytowany tym prezentem. Traktowałem tę kasetę jak relikwie - wspomina.
W latach 90. królowały na rynku kasety. Były tanie i łatwo dostępne w przeciwieństwie do płyt. W połowie lat 90., kiedy pojawiał się nowy album to w czasie premiery kaseta kosztowała 18 zł, a dokładnie ten sam album nagrany na CD - 50 lub 60 zł. No i niewiele osób posiadało wtedy odtwarzacze CD.
Paweł jako młody chłopak z niewielkim kieszonkowym przez wiele lat stawiał na kasety, podobnie jak jego rówieśnicy. Wspomina wiele zalet tego rozwiązania; kasety można było