Od kilkunastu dni mieszkańcy Koszalina z trwogą patrzą w przyszłość. Miasto obiegła bowiem wiadomość o niekorzystnej dla nich decyzji podjętej przez dyrekcję miejscowego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika. Mowa o likwidacji jednego z najważniejszych oddziałów interwencyjnych, jakim jest neurologia.
Oficjalnym powodem są braki kadrowe. Na oddziale w ostatnim okresie zatrudnienie znajdowało 4 lekarzy z odpowiednią specjalizacją, a potrzeby mówią nawet o ośmiu takich medykach. Nie zmienia to jednak faktu, że choć nie było łatwo, przy czterech zatrudnionych lekarzach 20-łóżkowy oddział funkcjonował. Nie jest tajemnicą, że w przypadku nagłych zdarzeń neurologicznych podjęcie natychmiastowego leczenia jest kluczowe dla tak zwanych rokowań. Blisko 100-tysięczny Koszalin bez oddziału neurologicznego to dramat. W weekend niezadowoleni z decyzji dyrekcji szpitala mieszkańcy miasta protestowali przed ratuszem. Byli wśród nich tacy, którzy żyją dzięki temu, że w kryzysowej sytuacji trafili bezzwłocznie na neurologiczne łóżko. Jeśli likwidacja oddziału stanie się faktem, ci, którzy
...