W miniony weekend Michał Rozmys zaliczył pierwszy po igrzyskach olimpijskich start w biegu na 1500 metrów. Lekkoatleta Barnima Goleniów zajął drugie miejsce podczas mityngu rozegranego w Bernie. Przed wyjazdem do Szwajcarii Rozmys podzielił się z nami swoją oceną tokijskiego występu.
- Biorąc pod uwagę okoliczności półfinałowego biegu, ósme miejsce w finale jest bardzo dobrym wynikiem. Cieszę się z niego ogromnie. Z drugiej strony czuję jednak pewien niedosyt. Gdyby nie perypetie w półfinale, gdzie zgubiłem but i wynikające z tego późniejsze konsekwencje, mógłbym w finale nabiegać lepszy wynik, a może nawet powalczyć o medal. Na to, że stać mnie było na jeszcze szybsze bieganie, wskazywały wyniki osiągane na treningach - mówi lekkoatleta Barnima Goleniów.
O tym, jak dobrze był przygotowany do igrzysk, najlepiej świadczy fakt, że w Tokio poprawił rekord życiowy o ponad dwie sekundy.
- Trener Jacek Kostrzeba opracował idealny plan. Ze szczytem formy trafiliśmy w punkt - przyznaje M. Rozmys, który przeżywał w Japonii olbrzymią huśtawkę nastrojów. Pierwsze kłopoty, co prawda drobne w
...