Ostatni z zatrudnionych lekarzy weterynarii odszedł. Poszukiwanie nowego nie przyniosło rezultatu. Dlatego należąca do szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami lecznica przy ul. Ojca Beyzyma została zamknięta. Nie będzie funkcjonowała co najmniej do końca roku. Co nie znaczy, że również TOZ przestał pomagać swoim podopiecznym.
Oferowała standardowy wachlarz usług weterynaryjnych, skierowany do mieszkańców Szczecina. Wykonywała również zakontraktowane przez miasto usługi w zakresie opieki nad zwierzętami oraz zapobiegania ich bezdomności: znakowania psów, sterylizacji i kastracji m.in. wolno żyjących kotów, udzielania pomocy lekarsko-weterynaryjnej. Szczecinianie doceniali skalę wsparcia, jaką dawała również zwierzętom tzw. interwencyjnym, czyli ofiarom ludzkiego okrucieństwa i bezmyślności. Odzwierciedleniem tego był np. jeden ze zwycięskich projektów Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego pn. „Szczecin pomaga zwierzakom". Dzięki któremu lecznica przy ul. Ojca Beyzyma miała zyskać m.in.: aparat USG z zestawem 3 głowic, weterynaryjny monitor parametrów życiowych,
...