W niesamowicie ciekawą, ale pełną trudów i niebezpieczeństw podróż przez dwa kontynenty wybrał się 11 miesięcy temu, pochodzący z Myśliborza, 35-letni Patryk Jędrasiak. Wraca z niej dopiero na święta Bożego Narodzenia.
- Celem tej jego odysei jest zwrócenie uwagi na codzienne problemy, z jakimi mierzą się osoby niepełnosprawne - mówi pani Ewa, dumna mama 35-latka. - Tę podróż rowerem dedykował swojemu niepełnosprawnemu bratu.
Patryk Jędrasiak wyruszył w podróż jednośladem, która zaczęła się na samym krańcu Ameryki Południowej, w argentyńskiej Ziemi Ognistej.
- Mój brat Kamil dwie dekady temu w wyniku komplikacji okołoporodowych trafił na oddział intensywnej terapii - opowiada Patryk Jędrasiak. - Lekarze byli o krok od odłączenia go od aparatury podtrzymującej życie. Cudem przeżył, jednak ceną za to jest jego niepełnosprawność intelektualna. Planując tę podróż już od dłuższego czasu, chciałem ją dedykować właśnie jemu i podobnym mu ludziom. Te kilometry, które pokonałem czy miejsca, które zobaczyłem, nie są aż tak bardzo istotne.
35-latek wyruszył w drogę w
...