Rozmowa z fotografikiem Andrzejem Ryfczyńskim, autorem wystawy „Kobiety z PRL-u. Piękno i praca"
- Te fotografie przeleżały w pudłach pół wieku, zanim znów ujrzały światło dzienne.
- Pół wieku i więcej. Na przykład zdjęcie z moją szkolną koleżanką i świnoujską latarnią morską w tle, robione na wystawę dla PPDiUR „Odra" - pierwsze moje opublikowane i nagrodzone, pochodzi z 1963 roku. Te zdjęcia były wykonane, kiedy jeszcze nie miałem tytułu mistrza ani pełnej wiedzy, a jedynie chęć i dryg. Można powiedzieć, że to moje pierwsze zdjęcia, takie dziewictwo fotograficzne. Po latach, skanując wybrane fotografie ze swojego dorobku, które postanowiłem przekazać do Archiwów Państwowych, zauważyłem, że na wielu z nich jest sporo kobiet, dużo postaci i twarzy. W tym samym czasie dowiedziałem się, że dyrektorka międzyzdrojskiej Biblioteki Miejskiej zakupiła nowoczesną kserokopiarkę, więc zaproponowałem, by ją wypróbować na moich dziewiczych, oryginalnych zdjęciach z tamtych lat. W trakcie obróbki zrodził się pomysł, by je wyeksponować i tym samym opowiedzieć o tamtej modzie, urodzie, pracy i
...