Ta sprawa zbulwersowała naszą Czytelniczkę: Ukrainka chciała skorzystać z darów, które klienci Lidla zostawiają w koszach umieszczonych tuż za kasami. Spotkała ją jednak reprymenda od ekspedientek, bo dary mają pomóc ludziom w walczącej Ukrainie, a nie uchodźcom, którzy przybyli do naszego miasta. Po naszym artykule Lidl zmieni oznaczenia na koszach, tak by rzeczowa pomoc nie budziła już żadnych wątpliwości.
O scysji w dyskoncie przy ul. Krasińskiego 82 w Szczecinie pisaliśmy w miniony czwartek. Po rozmowie z ekspedientkami okazało się, że część Ukraińców, którzy robią zakupy w tym sklepie, rzeczywiście chce sięgać po produkty z kosza, uznając, że to pomoc dla nich. Tak jednak nie jest: produkty żywnościowe i higieniczne - tak chętnie pozostawiane w sklepie przez polskich klientów - mają jednak inne przeznaczenie: są transportowane do ogarniętej wojną Ukrainy. Jednak ukraińscy klienci,
...