Dwanaście dni, dwa place, ponad czterdziestu wystawców i lokalne podarki - tak w skrócie można podsumować tegoroczną edycję Szczecińskiego Targu Świątecznego. Kto nie zdążył zrobić zakupów stacjonarnie, ma jeszcze szanse, aby skorzystać z oferty przedsiębiorców z wirtualnego Jarmarku Bożonarodzeniowego.
Przez prawie dwa tygodnie w centrum miasta szczecińscy przedsiębiorcy mogli prowadzić sprzedaż swoich świątecznych ofert.
- Każdy pomysł na ratowanie naszych sytuacji jest dobry, a tu spotkaliśmy się z niesamowitą lokalną solidarnością - mówi Konrad Kamiński z Irish Pub Dublin-Dobry Słoik z domowymi przetworami. - Widać, że szczecinianie czekali na to wydarzenie, że są spragnieni powrotu do normalności. Targ podbudował nas nie tylko na duchu, ale także finansowo.
- Tegoroczny Szczeciński Targ Świąteczny był namiastką tradycyjnego jarmarku i formą pomocy, jaką miasto zaoferowało lokalnym przedsiębiorcom - dodaje Celina Wołosz, rzecznik miejskiej spółki Żegluga Szczecińska Turystyka Wydarzenia, odpowiedzialnej za organizację tej formy handlu. - Szczecińscy wystawcy mogli prowadzić
...