Ceny złomu są wysokie, o czym niedawno informowaliśmy. W tym roku biły kolejne rekordy. Nic więc dziwnego, że skupy nie narzekają na brak klientów. Zapewne wśród nich są i tacy, którzy wyciągają stalowe pozostałości ze zbiorników wodnych.
- Będąc na spacerze na bulwarach, zobaczyłem dwóch młodych mężczyzn, którzy - jak mi powiedzieli - hobbystycznie czyszczą przy brzegu dno Odry - poinformował „Kurier" jeden z Czytelników (dane do wiadomości redakcji). - Mają duże magnesy umocowane na długiej linie, które wrzucają do rzeki i wydobywają pordzewiały złom. Na początku myślałem, że tego typu prace wykonuje się na zlecenie, ale okazało się, że to są społecznicy. Warto ich pokazać i pochwalić za proekologiczne działanie - dodał szczecinianin.
Okazuje się, że tego typu zajęcie jest w Polsce dość popularne. Na jednej z platform społecznościowych są filmowe relacje z podobnych „połowów" czy może raczej eksploracji.
Ludzie parający się wyławianiem złomu zarabiają, ale też oczyszczają dna rzek i jezior ze stalowych śmieci. Najczęściej wykorzystują do tego bardzo silne magnesy neodymowe.
...