Ze Stanisławem Pietrzykowskim, 81-letnim wolontariuszem Caritas z Nowogardu, rozmawia Jarosław Bzowy
- Jakie były pańskie początki w Caritasie?
- Nasz zespół w Nowogardzie powstał 15 lat temu. W 2006 roku ukonstytuowała się rada zespołu, a następnie zostały zatwierdzone, przez śp. ks. Grzegorza Zaklikę i obecnego proboszcza ks. Grzegorza Legutkę, zasady działania Parafialnego Zespołu Caritas, które stały się podstawą w funkcjonowaniu powstającego zespołu Caritas. Na początku wolontariuszy było ośmioro. Pierwsze magazyny z żywnością były w Golczewie i stamtąd braliśmy żywność dla potrzebujących.
- Wiele osób, które pana znają, wie, że żyje pan bardzo aktywnie. Czy łatwo jest tak aktywnie żyć i pomagać mając 81 lat?
- Cóż, ja daję radę. Co do pomagania, uważam, że jest to dziecinnie proste. Caritas w najprostszym rozumieniu, według mojej wiedzy, oznacza miłość do bliźniego. Mamy motywację do działania i przekonanie, że większa radość jest z dawania niż brania. Dla mnie wolontariusz to taka funkcja społeczna, która zobowiązuje mnie do spełnienia posłannictwa w pryzmacie wiary,
...