Powiedziała, że już go nie kocha. Oskarżyła o domową przemoc, w końcu także o gwałt. Wyrzuciła z domu. Nie chciała, by widywał syna. W dniu, w którym miała przeciwko niemu zeznawać, z domu wziął nóż, dogonił ją i zabił: na oczach własnego dziecka oraz swojej matki, a przed budynkiem prokuratury.
W szczecińskim Sądzie Okręgowym we wtorek (5 marca) odbyła się kolejna rozprawa w procesie Mateusza N., który przed blisko dwoma laty (17 maja 2022 r.) w Świnoujściu zamordował swoją konkubinę. O okolicznościach, które doprowadziły do tego tragicznego zdarzenia, opowiadała matka oskarżonego - bezpośredni świadek zbrodni. Choć przysługiwało jej prawo do odmowy składania zeznań, zdecydowała się mówić.
Matka w obronie syna
Zeznała, że Mateusz N. już w wieku 3 lat sprawiał problemy.
- Bardzo szybko się denerwował. Czułam, że muszę z tym coś zrobić, iść do poradni - wspominała.
Przez kolejnych 10 lat Mateusz N. był pod opieką psychiatry.
- Lekarz nigdy nie postawił diagnozy, ale mówił, że syn jest chory i potrzebuje leczenia. Obiecywał, że jak będzie w wieku poborowym, to wystawi mu
...