„Granice propagandy. Łukaszenka i Putin na wojnie hybrydowej z Polską" - to tytuł nowej książki doktora Macieja Pieczyńskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego opublikowanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Opowiada o tym, jak dwaj dyktatorzy starali się złamać nasz kraj podczas kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
- W kryzysie migracyjnym bronią w wojnie hybrydowej była głównie propaganda - mówił M. Pieczyński podczas spotkania autorskiego w księgarni PIW. - To wcale nie było tak, że plan Łukaszenki był skazany na porażkę. W wojnie informacyjnej przeciwko Polsce użył argumentów, które powinny być zrozumiałe dla zachodniego odbiorcy. Starał się skrytykować Polskę z punktu widzenia Zachodu - pokazać, że Polska nie przyjmuje, w jego narracji, uchodźców i sprzeniewierza się wartościom Zachodu, i to Białoruś jest ich depozytariuszem. Mogło się to udać. Ale się nie udało. Zachód nie uwierzył, że państwo policyjne, jakim jest Białoruś, jest depozytariuszem zachodnich wartości i skoro przerzuca migrantów przez granicę do Polski, to znaczy, że broni ich praw człowieka.
A oto próbka
...