Rozmowa z Dorotą Serwą, dyrektor Filharmonii w Szczecinie
Od wielu lat muzyka jazzowa gości na scenach filharmonicznych całego świata, łącząc ze sobą, zdawałoby się, odległe gatunki muzyczne - jazz i muzykę klasyczną. Okazuje się bowiem, że te gatunki mają ze sobą wiele wspólnego, znakomicie się też uzupełniają. Tradycją stało się więc, że jazzmani włączają muzykę klasyczną do swego repertuaru, tworząc ponadczasowe dzieła. Filharmonia Szczecińska również doskonale radzi sobie w tej materii, prezentując jazz na najwyższym poziomie, tworząc przy tym zespół jazzowy na bazie muzyków grających na co dzień muzykę klasyczną. Są już pierwsze, bardzo interesujące rezultaty!
- Zaufała pani jazzmanom i udostępniała im szacowne sale koncertowe świątyni muzyki klasycznej. Znaczy to, że i pani zdaniem jest miejsce dla jazzu w filharmonii?
- Tak, to prawda, zaufałam jazzmanom i to z kilku powodów. Jazz jak najbardziej związany jest z muzyką klasyczną, czego przykładem może być choćby twórczość… Jana Sebastiana Bacha, choć to muzyk epoki baroku, nie zapominajmy też o utworach Wolfganga
...