Petycje, skargi, wnioski, a nawet donosy na sąsiada - każdego dnia do szczecińskiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego trafia wiele pism. W ubiegłym roku było ich ponad 40 tys. Część z nich nie nadaje się do dosłownego cytowania.
Mieszkańcy pytają dosłownie o wszystko, także o sprawy, z którymi ZDiTM nie ma nic wspólnego.
- Gdzie jest niebieski but, zgubiono parasolkę, kierowca zamknął drzwi przed nosem i uciekł, kierowca za długo czeka na dobiegających i ma opóźnienie, motorniczy nie sprzedał biletu, ktoś przewrócił znak, w drodze jest dziura, jak dojechać do dworca… - podaje przykłady Hanna Pieczyńska, rzecznik ZDiTM. - Każdego dnia do ZDiTM dzwonią setki mieszkańców z różnymi sprawami. Wpływają do nas także pisma i e-maile.
Tylko działy odpowiedzialne za zajęcie pasa drogowego wydały w zeszłym roku ponad 8 tys. decyzji administracyjnych. Ogrom pism wystosowała także komórka zajmująca się skargami, wnioskami i petycjami mieszańców - było ich blisko 2300. Setki e-maili, tysiące pism i telefony dotyczące ważnych dla mieszkańców kwestii to codzienność urzędników.
- Niestety,
...