Jak miło: ważnym bohaterem najlepszego polskiego serialu kryminalnego ostatnich lat, być może najlepszego od czasu porywającego Pitbulla, jest Pomorze Zachodnie, a konkretnie Świnoujście. Ten serial nazywa się Klangor i ostatecznie daje nawet więcej, niż obiecuje. Można go obejrzeć na VOD Canal+.
Tak, Świnoujście jest tutaj pełnoprawnym bohaterem, a nie jedynie tłem wydarzeń. Nie chodzi bowiem tylko o pewną wizualną świeżość, o to, że konsumenci seriali mogą odpocząć od kręconego z drona Pałacu Kultury, krakowskich starych kamienic, scenerii Śląska i zamiast tego obejrzeć promy i plażę. W Klangorze lokalizacja stanowi odzwierciedlenie tego, co gra bohaterom w duszach. Świnoujście po sezonie jest puste, chłodne, nieładne, ciemnawe, przytłaczające (świetne zdjęcia Witolda Płóciennika!). Ale nie jest też piekłem na ziemi, w którym może wydarzyć się nawet najbardziej niewyobrażalna zbrodnia, tylko zwyczajnym małym miastem zamieszkanym przez zwyczajnych ludzi - ta przeciętność jest dla zrozumienia intencji twórcy serialu, Kacpra Wysockiego, kluczowa. Umiejętnie rozegrano też kwestię
...