Rejon szczecińskiego Niebuszewa w okolicach ulic: Kazimierza Królewicza, Ofiar Oświęcimia oraz Cyryla i Metodego jest specyficzny. Sporo tam nowych budynków i garaży. Jest też dużo zieleni. Osiedle ma swoich administratorów. Nie ma jednak chyba gospodarzy - takich co to widzą i wiedzą wszystko o tym, co się na ich terenie dzieje. A że życie nie znosi próżni, to miejsce gospodarzy skutecznie zajęli bałaganiarze.
Widok z ulicy jest ładny-piękny. Ale to tylko pozory. Wystarczy zejść z chodników i zapuścić się pomiędzy garaże. Nawet nie trzeba specjalnie kluczyć i chodzić w niedostępne miejsca.
Za zielenią maskującą ohydę powstają miejsca składowania śmieci. Nie jest ich jeszcze aż tak dużo, ale skutecznie zawłaszczają przestrzeń. Trudno powiedzieć, kto je tam przynosi czy też może zwozi. Jedno jest pewne: same się w worki nie zapakowały i nie przyniosły. Robią to ludzie. Być może, że nawet mieszkańcy okolicznych domów oraz użytkownicy garaży.
- Dzikie wysypiska to wręcz wielogłowa hydra - mówi st. insp. Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa szczecińskiej Straży Miejskiej. - Gdy
...