W Szczecinie już funkcjonują dwa programy wspierające wspólnoty mieszkaniowe w przemianie - zielenią - terenów przyległych do ich nieruchomości: podwórek oraz przedogródków. Pojawił się pomysł utworzenia trzeciego: ogrodów fasadowych, które z powodzeniem od lat realizuje wiele, nie tylko europejskich, miast. Okazuje się, że magistrat nie mówi nie tej inicjatywie.
Na pomysł przeniesienia na szczeciński grunt rozwiązania szeroko rozwijanego np. w Rotterdamie wpadła radna Edyta Łongiewska-Wijas (niezrzeszona). Zainspirowana „zieloną rewolucją", jaką miała okazję obserwować w ostatnich latach podczas rodzinnych wizyt w różnych holenderskich miastach. Tam lokalne władze wychodzą z założenia, że dla jakości miejskiego klimatu „każda ilość zieleni ma znaczenie". I zachęcają mieszkańców do zakładania zielonych ścian: ogrodów fasadowych zwanych też elewacyjnymi.
Społecznie czy z funduszy gminy?
Mieszkańcy holenderskich miast sami ponoszą koszty takich zielonych inicjatyw, mogąc liczyć wyłącznie na przychylność lokalnych samorządów (na usunięcie do 1,5 płytki chodnikowej, przy zachowaniu
...