Drzemią ukryte pod warstwą olejnej farby, pokiereszowane przez monterów instalacji elektrycznych, uwięzione w kapsule czasu przez tych, którzy chcieli, żeby było ładniej. Malowidła ścienne - bo o nich mowa - zdobiły klatki schodowe i przejazdy bramne większości szczecińskich kamienic. Dziś zobaczyć je możemy w ledwie kilku miejscach. Co jakiś czas poznajemy nowe - odkrywane podczas współczesnych prac remontowych.
- Wartość artystyczna szczecińskich malowideł jest różna - mówi Michał Dębowski, Miejski Konserwator Zabytków w Szczecinie. - Nie zawsze są to wybitne dzieła sztuki. Nie ma jednak wątpliwości, że są one ważnymi dokumentami epoki, świadczącymi o integralności estetycznej i bogactwie ówczesnej architektury.
Niedawno, podczas remontu klatki schodowej odkryte zostały polichromie w kamienicy przy ul. Słowackiego 11. Secesyjne malowidła przykryte były warstwą powojennej farby. Miejscowa wspólnota mieszkaniowa zdecydowała się na renowację znaleziska.
Decyzję o remoncie i rekonstrukcji dekoracji klatki schodowej - w tym malowideł - podjęła także wspólnota przy ul. Piłsudskiego 7.
...