Święta nad morzem od kilku lat są trendy. Nie dzieje się tak bez powodu, bo gestorzy bazy noclegowej stawiają na baczność swoje służby marketingowe, by tak właśnie było. Przez ostatnie dwa lata ambicje marketingowców trochę krzyżował koronawirus, który sprawiał, że o 100-procentowym obłożeniu hoteli i pensjonatów w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy można było zapomnieć. Teraz ich właściciele znów z nadzieją patrzą w przyszłość.
Plany co prawda krzyżuje niektórym wojna na Ukrainie, ale odczuwalne jest to raczej w południowych i wschodnich rejonach Polski. Kwaterodawcy z Krakowa i Zakopanego narzekają na dużą liczbę odwołań rezerwacji. W województwie zachodniopomorskim problem wydaje się na razie marginalny.
- W naszym rejonie raczej nie zaobserwowaliśmy większej niż zwykle liczby anulowanych rezerwacji - mówi prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego w Kołobrzegu Mariusz Ławro. - Jeśli już się zdarzają pojedyncze przypadki, to dotyczą one raczej Niemców. Nie chodzi przy tym o ich poczucie bezpośredniego zagrożenia wojną. Myślę, że
...