Wiele rodzin ze Stargardu i okolic otworzyło swoje serca. Do uchodźców z Ukrainy popłynęła fala dobroci. Mieszkańcy podzielili się z nimi nie tylko dachem nad głową, ubraniami i jedzeniem. Także swoim czasem i sercem.
Iwona Młotkowska ze Stargardu od 2 marca br. gości u siebie uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Do swojego jednorodzinnego domu przyjęła dwie siostry. Jedna ma 22, druga 29 lat. Jest z nimi 9-letnia dziewczynka, córka starszej. Już są bezpieczne.
- Byliśmy z partnerem w cerkwi przy ul. Młyńskiej, zanieść dary - opowiada Iwona Młotkowska, stargardzianka, która przygarnęła siostry pod swój dach. - Tam dowiedzieliśmy się, że poszukiwane są rodziny, które zdecydują się wziąć do siebie kogoś z Ukrainy. Nie zastanawialiśmy się ani chwili. W Urzędzie Miejskim w Stargardzie, gdzie jest punkt pomocy uchodźcom, zostawiliśmy stosowną informację. Bo jak w takiej sytuacji nie pomóc? Udostępniliśmy dziewczynom nasz pokój gościnny. Mamy w domu 5 pokoi, więc każdy ma swój kąt.
U pani Iwony, mamy 3-letniej Natalki i 15-letnieego Filipa, zamieszkały siostry:
...