Rozmowa z Janem Grygierem, pracownikiem szpitala w Nowogardzie, kibicem Pogoni Szczecin i fanem Kamila Grosickiego
- W dzieciństwie przeszedł pan poważne zapalenie opon mózgowych, w tym roku pożegnał pan swoją ukochaną matkę. Nie miał pan w życiu łatwo, a słyszałem, że pan nie narzeka…
- Pomaga mi w życiu uśmiech, pokora oraz szacunek do ludzi i pracy, którą wykonuję starannie, jak tylko mogę najlepiej.
- To pan codziennie dźwiga m.in. odpady medyczne ze szpitala do specjalnych pojemników, które następnie wywożone są przez firmę zajmującą się utylizacją.
- Tak i tę pracę wykonuję od 33 lat w jednym szpitalu w Nowogardzie.
- Niewiele pan mówi. To rzadkie w dzisiejszym rozgadanym świecie.
- Nie trzeba tak wielu słów. Mówię tylko o tym, co sam wiem i do czego jestem przekonany.
- A świat gna coraz szybciej i szybciej. Słychać, że nie jest dobrze…
- Ja jednak nadal wierzę w spokojne życie i normalność w świecie w jakim żyję. Niewiele mam do powiedzenia i jestem zaskoczony, że właśnie ze mną chce pan rozmawiać i opublikować to w „Kurierze Szczecińskim". Swoją pracę zawodową
...