Z Aleksandrą CYGLICKĄ, artystką z Morzyczyna, rozmawia Wioletta MORDASIEWICZ
- Pani prace można oglądać do końca sierpnia w Klubie Wojskowym w Stargardzie. Jakie dzieła pani tam prezentuje?
- Moja wystawa nosi tytuł „Pejzaż". Składają się na nią 22 obrazy, które - jak wskazuje nazwa - ukazują pejzaże z mojej najbliższej okolicy. To są prace, które tworzyłam na przestrzeni kilkunastu lat, od roku 2006 począwszy. Najwięcej jest widoków znad Miedwia, ponieważ mieszkam w jego pobliżu i jezioro mnie inspiruje. Lubię wodę, kaczki i inne ptaki. Ale najwięcej jest w obrazach wody i zieleni.
- Czy woda nie jest nudnym tematem? Trudno się ją maluje?
- Bywa, że tak. Ale jedno jezioro czy morze mają przecież wiele barw. Nigdy nie są takie same, zmieniają się w zależności od pory dnia, pogody i światła.
- Tylko pejzaże wychodzą spod pani pędzla?
- Maluję farbami olejnymi - najchętniej pejzaże, ale także abstrakcje. Maluję również kwiaty, ludzi i zwierzęta. Inspiracją do malowania jest to, co mnie otacza. Do stworzenia obrazu abstrakcyjnego wystarczy czjakaś my
...