Do spółdzielni dotarło pismo od „życzliwego" z pytaniem, czy sąsiad ma prawo grodzić publiczny teren, zawłaszczając dla własnych celów miejsce do tej pory dostępne dla wszystkich. „Ogródek założyłem w miejscu dawnego klepiska. Nie dla osobistej korzyści, lecz dla poprawy estetyki otoczenia i dobra okolicznych mieszkańców" - swoją „winę" tłumaczy Andrzej Frankowski.
Tereny zielone przy wieżowcach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „Dąb" są do siebie podobne. Także przy ul. Batalionów Chłopskich widać skromne nasadzenia drzew i krzewów, a przy nich trawniki. Zielone tło przełamują jedynie barwne aksamitki, bratki i goździki przy wejściu do bramy nr 38 - rosnące na kwietnikach założonych przez Andrzeja Frankowskiego, społecznika i filantropa.
- Założyłem je dwa lata temu, aby podziękować sąsiadom i innym członkom SM „Dąb" za zaufanie i wybranie mnie do miejscowej spółdzielczej Rady Osiedla Słoneczne - opowiada pan Andrzej. - Sfinansowałem wszystkie nasadzenia. Z żoną wspólnie je pielęgnujemy, co już w ubiegłym roku doceniło jury najbardziej prestiżowego z zielonych konkursów w
...